#12nowychmiejsc

Myślałam, że porywam się z motyką na słońce, ale uznałam, że nie ma rzeczy niemożliwych. W 2015 roku postanowiłam przynajmniej raz w miesiącu gdzieś pojechać, żeby poznać kolejne nowe miejsce. Założyłamm, że będą miesiące mniej i bardziej intensywne, dlatego jeździć będę daleko lub całkiem blisko. A może zamiast pojechać, odkryję jakieś nowe miejsce niedaleko własnego podwórka?




Wszystko zaczęło się bardzo niewinnie, a skończyło się tak, że podróżnicze podsumowanie roku 2015 stworzyło się samo! Klikając w każde dowolne miejsce przeniesiecie się do postów z danej podrózy, a jeśli były to wyjazdy krótkie i nie opisywałam ich w obszernych postach na blogu, link odeśle Was do instagramowych zdjęć, czy facebookowych notek. 

Przyznam się Wam szczerze, że jestem pod ogromnym wrażeniem własnej organizacji i motywacji do tego, żeby tak sumiennie zrealizować noworoczne postanowienie. Rytm comiesięcznych wyjazdów tak wpadł mi w krew, że już nie muszę narzucać sobie dyscypliny. Tym samym projekt #12nowychmiejsc uznaję za zakończony sukcesem i zamknięty! :)

A teraz zapraszam to prześledzenia moich wojaży w 2015 roku:

Styczeń

Budapeszt (Węgry)
Dubaj (UAE)
Khasab (Oman)
Bergamo (Włochy)

Luty

Wielka Rycerzowa, Beskid Żywiecki

Marzec


Warszawa
Wrocław

Kwiecień

Cieszyn/Czeski Cieszyn

Maj

Kopenhaga (Dania)
Side (Turcja)

Czerwiec

Pafos (Cypr)
 

Lipiec

Mała Orla Perć, Tatry

Sierpień

Berlin (Niemcy)


Wrzesień

Costa de la Luz (Hiszpania)
Gibraltar (Wielka Brytania)

Październik

Rodos (Grecja)
Kizilot (Turcja)

Listopad

Warszawa
Katowice

Grudzień

Warszawa
Cieszyn (jadę jutro!)

7 komentarzy :

  1. O kurczę, dajesz radę! Super :D trzymam kciuki za resztę roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama jestem zaskoczona, że idzie mi aż TAK :D Dzięki! :)

      Usuń
  2. Cieszę się, że chociaż w jednym byłam Twoją towarzyszką podróży :) Gratuluje! Jeszcze tylko 3 m-ce, ciekawe gdzie zawędrujesz!

    OdpowiedzUsuń
  3. Imponująca lista podróży! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja to mam inny plan - w każdym miesiącu kalendarzowym być przynajmniej raz w tatrach. Na razie mam 5/12 ;-) A Twój plan też spoko, motywuje, żeby się gdzieś ruszyć

    OdpowiedzUsuń
  5. a nie czułaś się przemęczona? w zeszłym roku nie było u mnie miesiąca bez wyjazdu, czy blisko czy daleko i w pewnym momencie, a nie bylo to jeszcze nawet w połowie roku - poczułam się strasznie, strasznie znużona i z niechęcią pomyślalam o kolejnym wyjeździe. to oczywiście minęło i żadnmego wyjazdu nie żałuję, ale w tym roku po raz pierwszy zrezygnowaliśmy świadomie z jednego (wiadomo, z kilku, ale chodzi o sam fakt) planowanego tripa. bo nam starczy.

    OdpowiedzUsuń
  6. wróć do tej listy co? To był mega inspirujący pomysł!

    OdpowiedzUsuń