Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielka Brytania. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielka Brytania. Pokaż wszystkie posty

Kilkugodzinny spacer po Londynie, który obudził moje wspomnienia z dzieciństwa

Londyn? Jakie wspomnienia z dzieciństwa? Przecież żadnych tanich linii wtedy nie było, a na krótkie wycieczki jeździłam z rodzicami na Słowację i do Czech. A jednak. Miałam 11 lat, gdy po raz pierwszy przyjechałam do Londynu, na fantastyczne angielskie wakacje.

Czytaj dalej

Jak trafiłam na bal do hotelu The Waldorf Hilton w Londynie?

Kto oglądał "Plotkarę", ręka w górę! A teraz, drogie panie, która z Was nie chciała choć raz poczuć się jak Blair Waldorf, albo Serena van der Woodsen, które na codzień zajmowały się... No właśnie, niczym innym, jak błyszczeniem w wielkim świecie? Piękne suknie, czerwone dywany, schłodzony szampan czekający przy wejściu... Bajka, nieprawdaż? W takiej oto scenerii, pośród pięknych kobiet w drogich sukniach i młodych mężczyzn przyodzianych w smokingi i muszki, spędziłam pewien marcowy wieczór na wielkim balu w Londynie.

Czytaj dalej

Gibraltar w jeden dzień, czyli cząstka Wielkiej Brytanii w egzotycznej odsłonie.

Czas pędzi nieubłaganie, wakacje w Andaluzji się kończą, a wciąż zostało Ci jeszcze tyyyyle do zobaczenia? Powiem Ci coś: do Andaluzji i tak będziesz chciał wrócić! Jeśli spędzasz więc jeszcze choć jeden dzień w tym regionie Hiszpanii, zrób sobie wypad do sąsiedniej... Anglii. Tylko nie zdziw się, że będzie słonecznie i trochę egzotycznie, a ludzie mówić będą tak samo po angielsku jak i po Hiszpańsku. Gibraltar to małpy, czerwone budki telefoniczne, angielskie puby i hiszpańskie zamiłowanie do świętowania!

 

Czytaj dalej

Małpy, Gibraltar i piękne widoki.


Gibraltar to jedynie kilkugodzinny przystanek na naszej drodze z Tarify do Malagi, ale te kilak godzin wystarczyło, żeby spędzić naprawdę ciekawy i emocjonujący dzień! Zaraz po przekroczeniu granicy (tak, tak - kontrola dowodów osobistych, dwóch celników, wszystko jak za starych czasów) zatrzymało nas czerwone światło. Staliśmy tak dobre 15 minut i Przemek zaczął się już denerwować, aż zobaczył przed nami... wzbijający się samolot. Cóż, to nie było zwykłe skrzyżowanie. Na Gibraltarze jezdnia krzyżuje się z pasem startowym na lotnisku, takie atrakcje na przywitanie!

Czytaj dalej