Strony

14 listopada 2016

5 powodów, dla których uwielbiam swoją pracę

Poniedziałek. Początek koszmarnie długiego tygodnia pracy. Na Facebooku w poniedziałkowy poranek memy prześcigają się w opisie  beznadziejności sytuacji, w której znajdują się teraz prawie wszyscy. No właśnie, prawie. Bo wiecie, poniedziałek nie musi być powodem do rozpaczy! Pewnie Was zaskoczę, ale powiem więcej: do pracy można chodzić z uśmiechem, a samą pracę uwielbiać nieskończenie!


"Podaj choć jeden powód, dla którego lubisz poniedziałki" - zapytał mnie kiedyś znajomy, którego od razu skarciłam za narzekania. "W sumie powód może być tylko jeden! Ja po prostu lubię swoją pracę". Tak, choć jak każda ma swoje minusy, bardzo swoją piracką pracę lubię. Dlaczego?

Lubię swoją pracę, bo pracuję z ludźmi

A zawsze o tym marzyłam. Serio, nawet gdy planowałam zostać prawnikiem, celem była praca z ludźmi. Choć to w sumie najtrudniejszy jej aspekt (każdemu zdarza się  mieć  humory, a na dobrą sprawę wszystko zależy od ludzi z którymi współpracuję), cieszę się, że nie pracuję głównie z komputerem, tylko właśnie z drugim człowiekiem. Dzięki temu mam prawdziwą pracę w swoim zawodzie i utwierdzam się w przekonaniu, że warto było iść na te, a nie inne studia.

Lubię swoją pracę, bo nie zawsze pracuję w poniedziałki!

Dziś na przykład nie pracuję. To trochę niszczy jakiś tam rytm życia, ale pozwala w miarę elastycznie decydować o tym, kiedy pracuję, a kiedy mam wolne. Coraz częściej, gdy się z kimś umawiam, na pytanie: "to co, czwartek będzie ok?" odpowiadam: "yyy a jaki mamy dziś dzień tygodnia?". Wynika to z tego, że w głowie mam tylko daty najbliższych wyjazdów i przez to uciekają mi te wszystkie tak bardzo oczernianie poniedziałki. Ale wiecie, przez to nie mam czasem weekendów ;)

W pracy uwielbiam słońce i ciepełko!

Praca pod palmami, sami rozumiecie... Na wiosnę może tak tego nie odczuwam, ale jesienią, a szczególnie w takim paskudnym okresie jak teraz, tygodniowy wyjazd do gorącego kraju pełnego słońca to jak miód na moje serce! Czasem wypadnie jakiś wyjazd bez palm, czasem nawet bez słońca, ale na szczęście o tylko wyjątki potwierdzające regułę ;)


Praca daje mi rozeznanie, gdzie chciałabym pojechać

W pracy nie mam czasu na zwiedzanie, a samo zajęcie z prawdziwym podróżowaniem niewiele ma wspólnego. Mam konkretne zadania do wykonywania, większość czasu spędzam w hotelach, ewentualnie na wycieczkach zorganizowanych. ALE jadąc na taką czy inną wycieczkę jestem w stanie stwierdzić, czy miejsce najzwyczajniej w świecie mi "leży", czy jednak nie. Czy w ogóle kraj mi się podoba. Do Grecji na przykład nie pojadę zbyt szybko prywatnie, za to na Kubę wróciłabym choćby zaraz! I ktoś może mi zarzucić, że gdybym pojechała sama, mogłabym mieć zupełnie inne odczucia. Poniekąd i  owszem, bo przecież te największe perełki czekają zwykle poza najczęściej wybieranym szlakiem. Dla mnie jednak przesłanką do tego, czy gdzieś jest mi dobrze, czy nie, są ludzie i ich podejście do drugiego człowieka. No właśnie...

W pracy poznaję niesamowitych ludzi i ich historie

Wracam do momentu, w którym pisałam, że większość czasu spędzam w hotelach i ciągle muszę współpracować z ludźmi. To jest fantastyczna okazja, żeby poznać ludzi, którzy mieszkają w danym miejscu. Recepcjoniści, kelnerzy, barmani, animatorzy - to ekipy, od których zależy więcej, niż niejednemu może się wydawać. Oprócz klientów to z nimi spędzam na wyjeździe ogrom czasu, załatwiając najróżniejsze sprawy. Jest więc okazja, żeby się poznać, posłuchać ich historii i podpytać o wiele rzeczy, dotyczących życia w danym miejscu. 

Jest jedno "ALE"! Czy aby na pewno jedno?

Wbrew pozorom, moja wymarzona praca ma swoje minusy i po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że znalazłoby się ich na cały kolejny wpis. Bo wiecie, praca idealna nie istnieje, nawet moja wymarzona ma swoje minusy. Ważne, żeby robić to, co się faktycznie lubi i szukać w swojej pracy pozytywów, a nie samych negatywów!

Teraz Twoja kolej! Powiesz mi, dlaczego Ty lubisz swoją pracę? :)
---
Spodobał Ci się ten post? Będzie mi  miło jeśli podzielisz nim na Facebooku, albo  zostawisz komentarz :) Danie lajka nic Cię nie kosztuje, a dla mnie to znak, że doceniasz moją pracę.  Zapraszam Cię również na mój facebook'owy fanpage.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz