Spotkanie Blogerów Podróżniczych, czyli co tak naprawdę działo się w Cieszynie?

Weekend w Cieszynie, to jeden z najlepiej spędzonych przeze mnie weekendów w tym roku. Powodów wymienić mogłabym mnóstwo: w końcu nastała wiosenna pogoda, Cieszyn okazał się bardzo ładnym miastem, przez cały ten czas tylko dwa kroki dzieliły mnie od czeskich restauracji ze smaženým sýrem, a piwo w hostelowej lodówce nigdy się nie kończyło. Ale wiecie co? To pewnie byłby tylko "kolejny weekend poza Krakowem", gdyby nie TEN powód, dla którego do Cieszyna pojechałam.


Czytaj dalej

Bergamo na weekend lub tylko na przesiadkę

Na lotnisku w Bergamo byłam dobre kilka razy razy, bo z Krakowa to najlepsza opcja na połączenie do wielu miejsc w Europie (a na pewno najlepsza opcja na przelot z Krakowa do Walencji), ale nigdy nie udało mi się zwiedzić miasta. Zwykle te moje przesiadki trwały około czterech godzin, a to jednak trochę za mało czasu na spokojny wypad do centrum. Gdy planowałam więc powrót z Dubaju i okazało się, że najtańszy wariant to lot z Budapesztu do Krakowa przez Bergamo właśnie, od razu zdecydowałam, że zostanę tam na jeden dzień. Przez chwilę wahałam się, czy może pojechać do Mediolanu, ale w końcu postanowiłam zostać w Bergamo. I słusznie!


Czytaj dalej

Pisanki, mazurek i choinka, czyli typowa polska Wielkanoc.

Nie wiem jak u Was, ale w Beskidach sypnęło śniegiem. Wczorajsza aura (dzisiejsza zresztą też) zdecydowanie bardziej przypominała tę bożonarodzeniową, niż wielkanocną. Choć w domu pachnie pasztetem, sernikiem i mazurkami, ogień w kominku zachęcał do ubierania choinki, a nie dekorowania domu baziami. No to ubrałam. Jajkami. No bo jak to, tak w Święta bez dekoracji?

Czytaj dalej